36-letni mężczyzna zatrzymany na dworcu w Bochni z narkotykami, które sam zgłosił policji
W miasteczku Bochnia, na terenie stacji kolejowej miało miejsce wyjątkowe zdarzenie. Mężczyzna znajdujący się pod silnym wpływem alkoholu leżał na ławce na peronie i nieodpowiednio się zachowywał. W dodatku publicznie deklarował, że posiada przy sobie substancje narkotyczne w swoim plecaku. Funkcjonariusze policji interweniowali i go zatrzymali. U 36-letniego mężczyzny odkryto blisko 60 gramów marihuany.
Do zajścia doszło wieczorem dnia 30 sierpnia 2024 roku. Do biura dyżurnego wpłynęło powiadomienie o mężczyźnie leżącym na ławce peronu, który eksponował dziwaczne zachowanie. Co ciekawe, ta osoba publicznie deklarowała, że w swoim plecaku ma narkotyki. Policjanci z lokalnego rewiru działania zostali skierowani na miejsce.
– Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, szybko zidentyfikowali osobę z raportu. Widząc ich, 36-latek przekształcił swoją pozycję z leżącej na siedzącą, ale nie odstąpił od swojego twierdzenia o posiadaniu narkotyków w plecaku, wręcz przeciwnie, „chwalił się” ich obecnością przed policjantami. Od mężczyzny było mocno wyczuwalna woń alkoholu – podał mł. aspirant Daniel Bułatowicz, rzecznik prasowy lokalnej jednostki policji.
W celu potwierdzenia informacji o substancjach narkotycznych, funkcjonariusze dokonali przeszukania 36-latka, sprawdzając także zawartość jego plecaka. Wewnątrz natrafili na plastikowy worek z suszem roślinnym oraz wagą precyzyjną. Znaleziony materiał został poddany testom. Wykonane badania potwierdziły, że jest to marihuana, której łączna ilość wynosiła prawie 60 gramów.