Manifest na rynku w Bochni
Manifest zorganizowano w niedzielę wieczorem. Wzięło w nim udział blisko 100 osób. Chodzi o chęć pozostania obywateli w Unii Europejskiej. W ostatnim czasie spory w tym temacie coraz bardziej narastają. Związane są chociażby z kontrowersyjnymi orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem wielu osób jest to tylko zaostrzenie sporu na linii Unia Europejska – Polska, jak też kolejny, mały krok w stronę Polexitu (czyli dobrowolnego opuszczenia przez Polskę grona krajów członkowskich EU lub wyrzucenia Polski z Unii w związku z nieprzestrzeganiem postanowień Trybunału Europejskiego).
Manifest w Bochni nie jest odosobnionym przypadkiem. Tego typu zdarzenia miały miejsce w całym kraju. Celem manifestacji jest przekazanie jasnej informacji rządzącym: społeczeństwo, a przynajmniej jego część, nie jest zadowolona ze sposobu prowadzenia polityki zagranicznej. Według nich zachowanie rządzących jest jawnym atakiem na demokrację, czy niezawisłość sądów. Polska jest częścią Europy, jego dziedzictwa. Padły także argumenty, iż od 2004r. Czyli momentu, w którym Polska stała się krajem członkowski, w kraju miało miejsce wiele pozytywnych zmian. Spora ich część była sfinansowana ze środków unijnych. Szereg inwestycji, które przeprowadzono w kraju, w tym modernizacji, także infrastruktury, zarówno mniejszych jak i większych miast, zostało pokrytych dzięki wsparciu Unii Europejskiej.
Polacy coraz bardziej boją się o jutro?
Niemal każdego dnia narasta spór wokół postanowień Trybunału Konstytucyjnego.
Manifest jest wyrazem lęku o przyszłość. Społeczeństwo coraz bardziej obawia się tego, jakie konsekwencje poniesie kraj, gospodarka, czy po prostu ludzie, w związku ze sposobem rządzenia, jakie przyjęły Prawo i Sprawiedliwość.
Ciężko stwierdzić, jak wiele osób jest niezadowolonych z obecnej polityki zagranicznej. Chociaż manifestacje prowadzono w wielu miastach, dla przykładu w Bochni, która liczy około 30 tys mieszkańców, w manifeście wzięło udział około 150 osób. Ilość przeciwników obecnej polityki z pewnością jednak jest większa.
Polexit coraz bardziej realny?
Na razie są to tylko przypuszczenia, jednak w związku z czwartkowym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego scenariusz ten staje się coraz bardziej realny. Ciężko przewidzieć jakie konsekwencje poniesie Polska w przypadku Polexitu. Na chwilę obecną premier Morawiecki zapewnia, iż wszelkie informacje o wyjściu Polski z UE to fałszywe informacje. Nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Spór wokół Polexitu zaczął narastać w 2020 roku. Wtedy to miał być uchwalony budżet UE, w którym uwzględniono pomoc dla krajów członkowskich w związku z pojawieniem się pandemii. Jednak Polska, a także Węgry zagroziły vetem tego budżetu.
Na chwilę obecną można wyłącznie spekulować, jednak niektórzy ze specjalistów porównują sytuację Polski do tej, w jakiej znalazła się Wielka Brytania przed sławetnym Brexitem.